"Świat"
Witajcie, Paweł ostatnio mówił o świecie TersTim. Mam nadzieje iż się on wam spodobał. Sam niegdyś pomagałem w tworzeniu go. Teraz chodzę po mieście i rysuję mapę ale trochę wolno mi to idzie.
Lecz nie rozwódźmy się nade mną. Jako, że wpisy mają mieć charakter filozoficzny to w takim razie zajmiemy się analizą słowa "świat". Na początku kojarzy nam się z czymś znanym, z rzeczywistością. W ogóle nie wzbudza zainteresowania czy ciekawości, a częściej złość i żal. Wydaje nam się, że znamy słowo świat. A czy tak naprawdę jest?
Najprawdopodobniej nie. Nasz świat jest czymś niepojętym. Czymś tak wielkim, że aż niemożliwym do wyobrażenia. Pomyśl sobie jak mała jest mrówka, a potem jak ty jesteś wielki w stosunku do mrówki (nie, nie sugeruję, że jesteś gruby/a). Ty z kolei jesteś małym pyłkiem biorąc pod uwagę całe wielkie miasto. A czym jest miasto wobec całego kraju, a czym kraj na ziemi. Również małą drobinką. Ziemia natomiast w układzie słonecznym jest mikroskopijną cząstką. Układ słoneczny w stosunku z galaktyką również jest niczym. A nasza galaktyka wobec całego wszechświata.
Jesteśmy malutcy, a pomyślmy sobie, że każdy atom to inny wszechświat i my również możemy być takim małym atomem w innym wszechświecie.
No widzisz świat jest czymś ogromnym, czymś czego teoretycznie powinniśmy się bać. No, a jednak w większości mało się go przerażamy. Bo uważamy, że świat jest przewidywalny, że można go oszukać i przechytrzyć. Myślimy, że jesteśmy sprytniejsi, inteligentniejsi. To tylko złudzenie.
A może to my jesteśmy złudzeniem. Może nie istniejemy naprawdę i tylko nam się wydaję. Może ktoś nas sobie wyobraził, a my jesteśmy tylko wytworami jego mózgu.
Jest mnóstwo teorii o naszym świecie ale nie możemy się dać zwariować. Musimy mieć coś co nas sprowadzi do rzeczywistości. Tym czymś są nasze potrzeby. Nasze emocje, adrenalina, głód, pragnienie i wiele innych.
Bywają takie chwile, że teoretycznie mamy wszystko ale jesteśmy smutni. To jest właśnie nasze zaburzenie realności. Dlatego właśnie musimy uważać by nie przesycić się szczęściem.
Miłego!
Świetny wpis, na prawdę "filozoficzny" i zmuszający do refleksji!
OdpowiedzUsuńOczywiście obserwuję i czekam na kolejne Wasze wpisy!
reallylovediy.blogspot.com
Miło mi że tak myślisz
UsuńŚwietny wpis, na prawdę "filozoficzny" i zmuszający do refleksji!
OdpowiedzUsuńOczywiście obserwuję i czekam na kolejne Wasze wpisy!
reallylovediy.blogspot.com
Post zmuszający do przemyśleń, to prawda, całkowicie filozoficzny ;)
OdpowiedzUsuńhttp://przyszopceuszatych.blogspot.com/
Szkoda, że tak rzadko dodajesz posty :-) Dodaję do obserwowanych, żeby być na bieżąco :-)
OdpowiedzUsuńhttp://esteraowczarz.blogspot.com
zasadniczo mógłbym częściej ale nie chcę wam zatruwać sobą życia za bardzo :)
UsuńNo to już wiem, o co Ci chodziło :P
OdpowiedzUsuńŚwiat to pojęcie względne, tak mi się wydaje. Bo może oznaczać wszystko co istnieje, może oznaczać mały jego skrawek na którym żyje dany człowiek, a może oznaczać też coś zupełnie nierealnego, istniejącego jedynie w wyobraźni człowieka. Pozdrawiam!
indywidualnyobserwator.blogspot.com
To prawda, masz rację.
UsuńHej wpadam z rewizytą :) Chcę podziękować za odwiedziny i życzyć samych cudownych dni!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Marta
Dziękuje :)
UsuńCóż za filozofia :)
OdpowiedzUsuńDobrze ze na tym swiecie są mrowki z dobrymi duszami. Bez nich, na swiecie panowalaby sama rozpacz, nienawiść. czekam na kolejny post!
I Zapraszam na kolejna dawke zdjec :)
---->Obiektyw mym okiem<----
Jestem mrówką z dobrą duszą (miło) :)
UsuńA małe chwile też mogą być szczęściem i fajnie je zauważać :) Wszystkiego NAJ w blogowym świecie! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńLudzie często uważają siebie za najinteligentniejszych ludzi we wszechświecie, ale jak ty to ująłeś są oni tylko drobinką lub jak dla mnie puzzlem by ułożyć układankę :)
OdpowiedzUsuńhttp://dziennik-ali.blogspot.com/
No tak jesteśmy mali, mikro, mini, malutcy no ale jesteśmy... nawet jak czytam ten tekst to czuje ze żyje...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Pisz, pisz, pisz...
Martita
No tak jesteśmy mali, mikro, mini, malutcy no ale jesteśmy... nawet jak czytam ten tekst to czuje ze żyje...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Pisz, pisz, pisz...
Martita
No cóż, wychodzi na to, że i ja mam swego rodzaju "zaburzenia realności".
OdpowiedzUsuńLubię czytać takie teksty, bo choć nie zawsze mój mózg jest na to gotowy-zmuszają
do intensywnych autorefleksji.
Pisz częściej!