"Nienawiść"
Cześć
Podczas pisania tego posta
(przepraszam, wpisu) przepełnia mnie jedno nadrzędne uczucie. Niby
złe no ale jednak takie się nie wydaje. Bądź co bądź, ale
czuje, że powinnam odczuwać to co odczuwam. Czuje się z tym
dobrze.
Bez tego byłabym zła na
siebie, że sama się oszukuje starając tego nie czuć. Tym uczuciem
jest nienawiść. (gdybym tak miała maszynę do jej mierzenia to bym
ją wzięła i zepsuła- taka skala)
Nienawiść do pewnej osoby,
może bez powodu, a może właśnie z. Ja uważam iż jestem jak
najbardziej usprawiedliwiona swoim myśleniem. Myśleniem o tym jak
bardzo go nienawidzę.
Tak, "go". Żeby
wam to wyjaśnić opowiem historię. Trochę o mnie i trochę o nim.
Miałam około 7 lat gdy
poznałam Terapapamango. Miłego, zabawnego i szczerego chłopca w
moim wieku. Przyjaźniliśmy się bardzo długo.
Przez ten czas opowiadałam
mu wszystkie moje sekrety, a on sprytnie omijał rozmowy o swoim
temacie i dopiero dzisiaj to widzę. Mówiłam mu najskrytsze
marzenia, a jako, że od początku byłam chłopczycą to on lubił
ze mną rozmawiać i traktował mnie jako kumpla (powiedziałabym
przyjaciela ale nie użyję słowa przyjaciel z nim w jednym zdaniu),
a nie koleżankę. Wszystko było dobrze do momentu gdy do naszej
szkoły nie przyszła pewna Kasia.
Miała podobny charakter do
mojego i jemu strasznie się to spodobało. Nie przejmując się
wieloletnią przyjaźnią (przepraszam) zakumplował się z nią i
traktował nas na równi. Potem jednak ja zeszłam na dalszy plan.
Unosząc się honorem nie
pozostałam dłużna i również znalazłam nowych przyjaciół.
Udawałam szczęśliwą, jednak średnio tam pasowałam. On to
wiedział. Nie musiał mi tego mówić wystarczy, że spojrzał. Jego
wzrok mówi wszystko.
Na tym się nie skończyło.
Zaczął prowadzić w naszej bezsłownej wojnie i po kolei spełniał
moje marzenia o, których mu opowiadałam wcześniej. Dziwnie zaczął
to tak robić bym zupełnym "przypadkiem" to widziała. Ja
jednak wiedziałam, że on wie i on też wiedział, że ja wiem.
Gadał o tym jak to idzie z Kasią do "laguny" (taki ośrodek sportowo wypoczynkowy w
TersTim na północy głównego parku). To było moje marzenie. On
spełnił je tylko dlatego by mi pokazać, by udowodnić.
Ale co? Chciał mi pokazać, że jest lepszy. Że czegokolwiek nie zrobię, on i tak będzie
lepszy. U nas w TersTimie większość dziewczyn ubiera się jak
chłopaki więc to normalne że kupiłam sobie piękną ciemną
uszankę (uwielbiam te czapki). On wiele razy mówił, że nie lubi
tego typu czapek, a jednak sobie ją kupił, tylko lepszą. Tak jest
do dzisiaj. Choć już z nim do szkoły nie chodzę to gdy go widzę
przepełnia mnie nienawiść i wściekłość. A on tylko patrzy tym
swoim wzrokiem. Z biegiem dni to spojrzenie staje się coraz głębsze.
I powoli zaczynam się coraz bardziej bać.
Teraz jest on bogatym
człowiekiem no i oczywiście prezydentem TersTim (to tez było moim marzeniem!). Nie sądzę aby on robił to dla siebie bo u nas politycy
nie dostają kasy za rządzenie. Robią to tylko z zamiłowania do
kraju.
On robi to tylko po to by
pokazać, że jest lepszy i zawsze będzie. W wystąpieniach
telewizyjnych również patrzy tym wzrokiem. Czuje że jest on
skierowany do mnie by podać jakiś przekaz. Jakąś wiadomość (pewnie, że nadal jest lepszy). I
gdy więcej o tym myślę to przepełnia mnie coraz większy lęk.
Pozostaje pytanie, po co on
to robi?
Zastanawiam się również
skąd bierze się ta nienawiść. Bo na pewno nie znikąd. Coś jest
jej przyczyną. Znam wiele osób, których nie lubię, ale nie
nienawidzę. Choćby robili nie wiem co to zawsze pozostaną mi
obojętni. Może dla tego że nigdy ich nie lubiłam. Nie miałam
związku emocjonalnego.
A do niego miałam i to
bardzo duży. Wręcz za duży jak się okazało. Zresztą nadal mam.
Tylko, że stracił swoje pozytywne właściwości. On mnie skrzywdził
i do tego nadal to robi. Moi przyjaciele i przyjaciółki oraz Paweł
mówią że przesadzam. Ale ja wiem, że coś w tym jest.
On nie robi tego bez powodu.
Czyli sami wiecie że aby kogoś nienawidzić to na początku trzeba
go bardzo lubić.
A do "Laguny" to
sobie sama pójdę. Bo jestem silną, niezależną (w pewnym stopniu)
świnką. (ma się ten wewnętrzny power)
Miłego
Ktoś mi kiedyś powiedział, że aby kogoś naprawdę nienawidzić, trzeba go najpierw bardzo kochać. Coś w tym jest chyba. Mam tu oczywiście na myśli miłość platoniczną. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTo w taki razie ktoś ci dobrze powiedział.
UsuńMiłego :)
Dziękuję za taki miły komentarz :)
OdpowiedzUsuńWiem dokładnie co to nienmawiść i nie życzę tego nikomu, to okroipne uczucie, które potrafi w jakiś sposób czasami zawładnąć całymi nami.. :)
No właśnie. Paskudnym uczuciem jest nienawidzić kogoś, a ten ktoś sie tym nie przejmuje.
UsuńTego też nikomu nie życzę.
Miłego
U mnie akurat jest tak, że nienawidzimy się wzajemnie, więc czasami jest dość ciekawie, no i nieprzyjemnie, często padają ostre słowa, ale on teraz studiuje i pracuje, a ja się po prostu uczę, więc nie widuję go prawie wcale z czego przeogromnie się cieszę! :))
Usuńprosiłabym następnym razem o jakiś sygnał, że odpowiedziałeś tutaj na mój komentarz, no bo skąd ja mam to wiedzieć? :c a bardzo chciałam odpowiedzieć na twoją odpowiedź XD :)
UsuńCo do tej maszyny to nazwałabym to bardziej przypominaniem tego co sobie zaplanowałam :)
Oj chyba nigdy nie żywiłam do nikogo takiej urazy. Ale wydaję mi się, że aby kogoś nienawidzić trzeba najpierw kochać :)
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli!
Marta
Wiem jak to jest gdy ludzie po kilku latach stają się nam zupełnie obcy. Dopiero wtedy ujawniają swoją prawdziwą twarz. Czasem widzimy tylko iluzję zachowań ludzkich, uczuć. Większość gra na uczuciach. Odchodzą, wracają. . . Niektórzy tylko robią sobie niepotrzebnie nadzieję. Miałam pewną znajomą (kiedyś przyjaciółka) , lecz coś się popsuło. Zaczęła mnie o wszystko oskarżać uważając siebie za lepszą. Nienawidzę takiego wywyższania się.
OdpowiedzUsuńNajgorsze jest to że robi ci to osoba na, której bardzo ci kiedyś zależało. Była częścią ciebie.
UsuńMiłego
Doskonale rozumiem co czujesz.. Miałam kiedyś taką 'przyjaciółkę'. Warto wspomnieć że jest między nami 3 lata różnicy. Traktowałyśmy siebie jak siostry a potem wyjechała z swoim 'chłopakiem' na Sylwestra. Od tamtej pory się wszystko zmieniło. Zaczęła mnie traktować jak dzieciaka,wywyższać się, więc wiem co masz na myśli.
OdpowiedzUsuńNiesamowity post. Dziękuję że przeczytał to ktoś do końca. :)